sobota, 5 marca 2016

DIY - WŁASNA PALETA POMADEK II TWORZENIE SWOICH KOLORÓW

Hej :)

Ostatnio malując się zwróciłam uwagę na to, ile mam opakowań pomadek, o których dawno już zapomniałam. Przez to, że dużo z nich zwyczajnie jest bardzo do siebie podobna, z głowy mi wypadło jak śliczne i różnorodne kolorki kryją się w tych opakowaniach. Ja uwielbiam malować usta - nie straszne mi nawet szalone kolory ;) każdy chętnie przetestuję na sobie! Postanowiłam więc, że stworze sobie z nich wszystkich, jedną, małą, poręczną paletkę, która pozwoli mi na korzystanie z nich. Dodatkowo dla mnie ważne jest to, ile miejsca dane produkty zajmują. Z racji studiowania poza miejscem swojego zamieszkania, często podróżuję, a moja walizka jest już i tak na tyle ciężka, że każda dodatkowa rzecz zniechęca mnie do podróży z wielkim bagażem ;) Teraz bez problemu mogę zabrać sobie wszystkie! kolorki i nie zawalać się masą opakowań. 





Co jest nam potrzebne do wykonania palety?


- pojemnik 
- łyżka
- świeczka 
- coś do wydobywania pomadek z opakowań
i mieszania ich (w moim przypadku
jednorazowa szczoteczka do malowania rzęs, ale 
możecie użyć końcówki pędzla czy wykałaczki)
- pomadki
- zapalniczka, której nie widać na zdjęciu oraz duuuużo papieru

Jeśli chodzi o pojemnik to zamówiłam go na Allegro. Wystarczy, że wpiszecie organizer na koraliki i wyskoczą Wam różnego rodzaju pudełka. Wybrałam ponumerowany i przeźroczysty. Nie chciałam kolorowego pojemnika, bo wolę widzieć wszystkie kolory :) 
Nie jest to więc specjalny pojemnik na pomadki/kosmetyki, ale jak dla mnie ten wypada rewelacyjne. Każda przegroda otwierana jest osobno, więc używając jednego koloru inne w tym czasie nie będą się brudzić i kurzyć ;)
Widziałam też podobne pojemniki w Empiku. Były one jednak o wiele większe i droższe, bo coś koło 15zł. Za ten razem z wysyłką zapłaciłam coś ok. 10zł. Znajdziecie takie organizery również na Aliexpress.com za ok. 4zł + darmowa dostawa jednak musicie się wtedy liczyć z dłuższym czasem oczekiwania. Może traficie też na coś takiego w swoich lokalnych pasmanteriach ;) 


ZACZYNAMY!!!!


KROK PIERWSZY 

Wybrać pomadki, które chcecie mieć w paletce. Ja od razu ustawiłam je sobie w kolejności. Kierowałam się odcieniami, żeby tak w miarę przechodziły od najjaśniejszej do ciemniejszej ;) Ale jak sobie skomponujecie paletę zależy oczywiście od Was ;)) 



KROK DRUGI

Patyczkiem wygrzebać pomadę na łyżkę. Tu wato mieć papier, na który będziecie odkładać brudny patyczek, a również wycierać go, by nabierać kolejny kolor. 



KROK TRZECI

 Następnie łyżkę ustawić nad zapaloną świeczką i trzymać dość blisko ognia, kontrolując jednak, aby łyżka nie robiła Wam się czarna ;) ''Uchwyt'' łyżki może Wam się nagrzać, więc radzę trzymać ją za
końcówkę. 



KROK CZWARTY 

Czekać, aż pomadka się całkowicie roztopi i nabierze płynnej konsystencji. Większość pomadek topiła mi całkowicie po kilkudziesięciu sekundach. Szczególnie te matowe, szybko stają się płynne (choć myślałam, że będzie wręcz przeciwnie ;)). Niektóre mogą być nieco bardziej oporne na topnienie, ale nie trwało to nigdy dłużej niż minutę. Od czasu do czasu można zamieszać pomadkę patyczkiem, wtedy szybciej się topi.

na zdjęciu prawie gotowa ;)



KROK PIĄTY 

Przelać płynną pomadkę do pojemnika. 
Warto robić to stopniowo. Ja w dwóch kolorkach się pospieszyłam i wlałam całość z łyżki po czym okazało się, że tej pomadki jest dość dużo i ''na styk'' zapełnia pojemniczek. Wtedy można się dość umazać kolorami, a do tego wybrudzić pojemnik. Całkowite wyczyszczenie zakamarków nie jest łatwe, także lepiej robić to powoli niż później się męczyć tak jak ja z czyszczeniem. 
Pomadka w pojemniku zastyga. Trwa to na tyle krótko, że kiedy tworzycie kolejny kolor, Wasz poprzedni wlany już do pojemnika zdąży ''wyschnąć'' i nabrać oryginalnej konsystencji.



KROK SZÓSTY 

Wytrzeć łyżkę i patyczek w papier, aby kolejny kolor nam się nie zmieszał, z tym, który przed chwilą był robiony. Możecie oczywiście za każdym razem ją myć, ale myślę, że to bardziej czasochłonne, a papier radzi sobie świetnie :) 
Kiedy macie wszystko czyste powtarzacie wszystkie kroki z każdym kolorem





Wasza paletka jest już właściwie gotowa! :) Pozostają jedynie szczegóły takie jak np. opis kolorów. Moja paleta jest ponumerowana, więc mogłam sobie na kartce spisać, jakie dokładnie marki i kolory się w niej znajdują. Jednak wolałam na dnie nakleić ich kolorki, bo taka lista zawsze może się zgubić czy coś. Na większości pomadek znajdują się naklejki z numerem czy tytułem danego koloru. To właśnie te naklejki użyłam na swojej palecie. 

Nie jest je łatwo zdjąć bez uszkodzenia tak po prostu. Ja użyłam do zdjęcia naklejek tej samej świeczki co do roztapiania pomadek. Opakowanie pozostałe po pomadce przyłożyłam do ognia i po kilku sekundach naklejka sama zaczęła odchodzić. Dzięki temu klej ''puszcza'', więc musimy się liczyć z tym, że trwałość naklejki na naszej paletce nie będzie tak samo dobra jak w oryginalnym opakowaniu, ale zawsze można użyć innego kleju i wzmocnić naklejkę. 

Jak zobaczycie na poniższym zdjęciu, dwóch naklejek nie udało mi się uratować. Jedna była kiepskiej jakości przez noszenie ciągłe pomadki w kosmetyczce. Napis z niej stał się wyblakły. Drugą przez nieuwagę spaliłam! :D Zagadałam się z mamą i zamiast kilku sekund, trzymałam opakowanie nad ognień kilkadziesiąt. Patrzę, a tu w opakowaniu po pomadce dziura.... :( W każdym razie te dwa kolory sobie zapamiętam ;)





Po co tak kombinować? 

Jak już wcześniej wspomniałam - kiedy pomadki leżały zamknięte w opakowaniach, zapominałam co się w nich ładnego kryje ;) Myślę, że teraz będę częściej zmieniać kolory na ustach i korzystać z nich. 
Poza tym ja nie lubię nakładać pomadek prosto z opakowania. Wolę to robić pędzelkiem, bo wtedy wychodzi to ładniej i precyzyjniej. Dlatego też tyle opakowań było mi zbędne. 

Co najważniejsze - miejsce! Taka paletka zajmuje zdecydowanie mniej miejsca, niż 12 oryginalnych opakowań. Mam w dodatku wszystkie kolory w jednym miejscu. Mogę włożyć ją do kosmetyczki i zapełni tylko jej część, a nie jak 12 opakowań całość :) 



Chciałam zrobić takie zdjęcie porównawcze jednak nie miałam możliwości położenia tych dwóch opakowań obok siebie, by zrobić jedno zdjęcie. Po całym procesie oryginalne opakowania od razu wyrzuciłam bo zwyczajnie były brudne, a pozostałości pomadki mazały się wszędzie po stole. 
Zrobiłam jednak zdjęcie ''swojej''paletki z dłoni, więc zaraz zobaczycie jak ona jest mała!! A zmieściła zawartość wszystkich 12 opakowań :))
Zresztą jeśli chcecie zrobić sobie takie porównanie, to wystarczy, że sprawdzicie jak obok siebie wygląda 12 pomadek, a Wasz smartphone ;) 





Swoje autorskie odcienie? Czemu nie! 

Komponując taką paletę możecie również pobawić się kolorami :) Chcąc uzyskać nowy kolor w swojej kolekcji wystarczy nałożyć na łyżkę po kawałku dwóch innych pomadek. W trakcie topienia ich, zmieszać kolory ze sobą i tak do nowego pojemnika wlejecie już swój nowy odcień :))) 
Wcześniej możecie je zmieszać na dłoni, aby zobaczyć jaki kolor powstanie w wyniku połączenia ich. Wszystko zależy od Waszej kreatywności! :D




To na tyle :) Ograniczacie w ten sposób objętość Waszych kosmetyczek? Lubicie kombinować tworząc nowe kolory? A może dopiero macie w planach taką zabawę z tworzeniem swojej własnej paletki? :)











4 komentarze:

  1. właściwości pomadek nie ulegają zmianie? czy nadal wygladają tak samo po pomalowaniu jak poprzednio? ciekawy pomysl :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz sobie zmienić dodając np. odrobinę wazeliny podczas przetapiania, czy pomadki ochronnej. Wtedy trzeba się liczyć, ze będzie mniej wysuszać i lepiej działać na usta, ale jakość/pigmentacja może ulec zmianie na gorsze. Przy takim zwykłym przetapianiu jak ja zrobiłam nie zauważyłam jak na razie by coś się z nich zmieniło :) Zapach, konsystencja i krycie takie samo. Miałam tu różne firmy pomadek, różne wykończenia i wszystko tak samo jak było w oryginalnym opakowaniu :)

      Usuń
  2. Świetny pomysł!
    Jestem zachwycona. :D

    OdpowiedzUsuń